Jesień?

Chyba to sprawił wrzesień, że prawie nic już nie czuję.

Słucham, jak teraz upał zamiera, ciszą pulsuje.

Już niebawem lato na dobre ustąpi miejsca jesieni. Nie ukrywam, że wyczekuję tego momentu z utęsknieniem. Jest to bowiem moja ulubiona pora roku i dziś właśnie o tym post. Będzie oczywiście przez pryzmat fotografii, bo ja w zasadzie wszystko w moim życiu rozpatruję w ten sposób..

1. Kolory.. Piękne kolory!

Latem widzi się tylko zieleń, zieleń i zieleń. Jesienią wszystko nabiera ciepłych kolorów, czerwieni, pomarańczy, żółci.. Dla mnie raj. Uważam, że to niezaprzeczalnie najpiękniejsza pora roku.

2. Koniec upałów

W tym roku, w okresie upałów, pogoda była dla mnie ogromną udręką w trakcie sesji. Wysokie temperatury generalnie nie wpływają zbyt pozytywnie na procesy myślowe, pomysły same wyparowują z głowy, a makijaż spływa z twarzy modelek. Nie muszę wspominać o tym, że spocone ciała wcale nie są zachęcające?

3. Swetry, szaliki i czapki

Jesień trwa
Rdzawych liści czas
Kaloszy, peleryn i mgły

Uwielbiam delikatne stylizacje oparte o swetry, szaliki i czapki. Mimo, że są to z natury proste stylizacje, mają w sobie coś bardzo ujmującego.

4. Wszechobecny.. smutek?

Jesień trwa, szpetnej aury czas
Pod płaszcze się pcha, wyziębia nam serca - wiatr 

Jesień tak naprawdę jest porą roku, w trakcie której wszystko powoli umiera. Drzewa gubią liście, słońce świeci słabiej, a ludzie robią się.. smutniejsi. To nie brzmi najlepiej, wiem. Jednak mam dosyć specyficzny charakter i w smutku odnajduję piękno. Paradoksalnie robienie zdjęć o refleksyjnym, smutnym odbiorze daje mi szczęście. Czasami śmieję się z siebie, że gdy w moim życiu zrobiło się spokojnie (dorastałam dosyć.. burzliwie) moje zdjęcia straciły swój charakter.